I zawył pewnego wieczoru siedząc na gołej skale. Odczekał kilka sekund, nabrał powietrza mokrymi nozdrzami, po czym znów zawył. W dali usłyszał jakby echo. Lecz nie, to było wycie samicy. Po pewności siebie wynikającego z tego pięknego dźwięku wywnioskował, że musi to być nie byle jaka samica. Była to samica alfa. Nazywała się Luna. Słyszał już kiedyś to nawoływanie, lecz czuł się za słaby na dołączenie do jej watahy.
Teraz gdy nabrał pewności siebie odpowiedział skomleniem. Skomlenie oznacza prośbę. Prośbę o przyjęcie do stada. Tak! Czuł się samotny ale teraz nadarza się okazja. Okazja dołączenia w końcu do stada, namiastki rodziny. Luna nawołuje! Z pobliskiego lasu dobiegły go inne wycia. Jedno było charakterystyczne i bardzo dobrze mu znane. Była to kolejna samica. Samica, z która spędził kilka dobrych lat. Nazywała się Blackeye. Niestety nie doczekał się z nią potomstwa ale jednak coś go do niej ciągnęło. Nie zastanawiał się długo. Jako, że usłyszał po raz kolejny nawoływanie Luny, obniżył się, wygiął w łuk, opuścił uszy i pognał w kierunku dobiegającego go odgłosu nawoływania.

Witam.
Mam na imię Maciej. Pragnę dołączyć do Waszego klanu.
Nick: Bkr (Moria IV)
Loguję się codziennie oraz szybko prę do przodu. Mam niesamowitą manię na punkcie wilków (kilka tysięcy zdjęć, koszulki, plakaty a nawet i obrazy *namalowane przez Blackeye - moją kobietę)
Jestem osobą lubiącą pomagać. Bardzo dobrze współpracuję w grupie. Predyspozycje dowódcze prawie równe zeru. Dostosowuję się do zasad. Rozkazy przyjmuję oraz wykonuję bezwzględnie. Nie kwestionuję dowództwa.

Proszę o jak najszybszą odpowiedź.
Pozdrawiam:)